wtorek, 14 października 2014

Smutniej się chyba już nie da....

Inspiracje, filmy, książki, no i jedzenie:).  A dziś krótko o muzyce. Smutna i niepokojąca to płyta.  Dużo na niej o przemijaniu, dojrzewaniu, dorastaniu i odchodzeniu. Ale na szczęście bez banału, bez silenia się i prostych rozwiązań. Pewnie sporo trzeba przeżyć i przemyśleć, żeby w ten sposób pisać i śpiewać. I muzycznie też daje radę- ciekawe rzeczy się dzieją, jak dla mnie naj w "Kokonie";). Podoba mi się też tytuł "Składam się z samych powtórzeń". Chciałam jeszcze dodać, że nigdy nie byłam fanką zespołu Myslovitz, a już na pewno tekstów! Lenny Valentino zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu i chyba był taką zapowiedzią tej płyty. Także wokalne "rozmarzenie" pana A.R. częściej mnie irytowało niż interesowało, ale na tej płycie wszystko brzmi pięknie i spójnie. No jest świetnie (i smutno)...
"Światła ubywa mi co więcej
stojąc na ulicy
czy kołysząc się na krześle
niepokój wewnątrz wciąż ten sam
światła ubywa mi
co z tego
kiedy twarze starszych kobiet
są piękniejsze niż te nowe
a jedyny przeciwnik
to mój strach
"

niedziela, 12 października 2014

Inspiruję się...

Zostałam dziś zainspirowana z  rana. Nagle i niespodziewanie. A inspiracją była rozmowa i fragmenty "Wilka stepowego". Inspiracja do przeczytania i przemyśleń. Stan rozdarcia, którego doświadcza bohater towarzyszy część z nas na codzień. Pytanie jak to jest być wilkiem stepowym i czy lepiej nim być niż nie? Czy zawsze musi być to źródłem dyskomfortu? Gdzie są granice normy i które z naszych potrzeb są ważniejsze? Czy mozna dbać tylko o sferę duchową ignorując popędową naturę? I z czym to się wiąże?
Moje życie jest pełne pośpiechu. Grafik wypełniony po brzegi. Nie ma w nim czasu na proste przyjemności, nie mówiąc już o jakimkolwiek rozwoju duchownym.Dziś postanowiłam pójść za potrzebą chwili. Zamiast siedzieć w domu i zastanawiać się nad tym co powinnam zrobić: zająć się pracą, sprzątaniem a może gotowaniem? Postanowiłam wyjść z domu i nie robić nic z rzeczy wyżej wymienionych, ale też nic po prostu. Pojechałam nad Zegrze i usiadłam na plaży. Pogoda była cudowna... Ponad 20 stopni i słońce, zapach wody. Tego potrzebowalam dziś i postanowiłam sobie to dać. Dlaczego wydaje nam się, że potrzebujemy tylko jeść, spać, sprzątać, gotować, pracować, prać... Tak samo potrzebujemy odpoczywać i rozmyślać o wilku stepowym. 
Myślę sobie, że jeśli potrzebujemy zarówno uduchowienia, jak i prostych rozrywek mieszczańskiego życia to własnie to jest niezwykle. Może być źródłem dyskomfortu, cierpienia i poczucia osamotnienia, ale może być także radością i drogą, która otwiera wiecej możliwości. Bo czy lepiej jest nie pytać? Nawet jeśli pytania są trudne to samo zadawanie ich może być inspiracją. Czemu chcemy być spójni we wszystkim co robimy? Przecież możemy być po części odpowiedzialni, spokojni? A po części zupełnie nieodpowiedzialni? W moim odczuciu duża wartością jest zaakceptowanie siebie w każdej części. Dużą odwagą jest życie w zgodzie ze sobą.... Na co dzień jesteśmy uporządkowani, jak śpiewał Kazik, ale kiedy mamy ochotę na zrobienie czegoś co nie mieści się w tym schemacie, to pozwólmy sobie na to... Jeśli chcemy krzyczeć, kiedy nadjeżdża pociąg, który zagłusza nasz głos - róbmy to :) wartością jest to, że to zrobimy, a nie że się powstrzymamy przed :) czy lepiej być wilkiem stepowym, który doświadczy mimo dyskomfortu czy kimś kto nigdy nie będzie miał odwagi nawet spróbować?
Mam poczucie, że znowu o tym samym ględzę, ale nie miałam zamiaru ;) Tak wyszło.




wtorek, 7 października 2014

Tylko kochankowie przeżyją...

Obejrzeliśmy dziś z R. ostatni film Jima Jarmuscha "Tylko kochankowie przeżyją". Jarmusch sam w sobie jest już fantastyczny, ale Jarmusch opowiadający historię o wampirach to dopiero coś! Zachwycający, mądry i piękny film! Niesamowite zdjęcia, które wyglądają jak obrazy (szczególnie te sypialniane!) Klimatyczna muzyka, której współautorem jest kto? No kto? Sam Jarmusch!  I zachwycającą Tilda Swinton!
Sama opowieść też ciekawa. Historia kochającej się wampirzej pary, ktora rozprawia o życiu, ludziach... Mówią mało, chyba nagadali się przez lata;) pan Wampir o imieniu Adam jest romantycznym bohaterem, który kocha nietylko swoją piękna żonę, ale rowniez muzykę i piękne instrumenty. Zabiera Evę na przejażdżkę po opuszczonym Detroit i pokazuje jej dom Jacka White'a :D ah... Jaki wspaniały wątek...
Adam za to nie pała miłością do człowieka współczesnego, którego określa dość adekwatnym mianem zombie. XXI wiek jest czasem trudnym dla wampirów, których istnienie jest zagrożone z powodu braku zdrowego pożywienia ;) wampiry są mądre, oczytane, skoncentrowane na dostrzeganiu piękna, kochające sztukę. Powiedziałbym, że bardzo artystyczne. 
Doskonały film na dziś i na jutro. Jeden z tych, które koniecznie trzeba kupić, postawić na półce i wracać czasami. Do tego jeszcze trzy odcinki american horror story i nie jest źle ;)


piątek, 3 października 2014

Dyniowe smufi.....

Inspiracją do zrobienia tego smoothie był przepis z jednego z naszych ulubionych blogów kulinarnych - Kwestia smaku
A więc na 4 porcje będziemy potrzebować:
  • 400 g puree z upieczonej dyni
  • 1 banan
  •  1/2 szklanki soku pomarańczowego - my wycisnęłyśmy pomarańcze
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • puszka mleka kokosowego
  • pół łyżeczki cynamomu
  • szczypta imbiru w proszku
  • 3 łyżki cukru
Wszystkie składniki miksujemy ze sobą :)



Chipsy warzywne...

Sałatka z buraczkami zainspirowała nas do przygotowania chipsów z warzyw. Robi się je szybko, są smaczne i zdrowe.

Składniki:
  • 3 buraki
  • marchewka
  • cebula
  • sól, pieprz, czarnuszka, ostra papryka
  • oliwa
My użyłyśmy tylko ww. składników, ponieważ tylko takie miałyśmy w lodówce, ale możecie dodać jeszcze np. pietruszkę, ziemniaki, bataty tak naprawdę wszystkie twarde warzywa korzeniowe. Zioła też można dobrać wedle własnego smaku. Doskonale spisuje się tymianek.

Wszystkie warzywa kroimy w 2-3 mm plasterki. Można w tym celu użyć gilotyny, jeśli posiadacie, a jeśli nie to wystarczy zwykły, ostry nóż. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posypujemy przyprawami, polewamy odrobiną oliwy i zapiekamy około 30 - 40 min w temperaturze 200 stopni. Radzimy mieszać w trakcie pieczenia, aby wszystkie warzywa się dobrze upiekły.



Czas na przetwory.... Korzenne powidła śliwkowo-jabłkowe...

Nie miałam w tym roku w planach przygotowywania powideł, ale... ale postanowiliśmy zrobić cydr i w tym celu kupiliśmy ponad 40 kg jabłek (przepis na cydr będzie później:)). W trakcie wyciskania soku okazało się, że jabłka są bardzo soczyste i zużyjemy ich mniej niż kupiliśmy, a więc postanowiłam je wykorzystać i tak powstały powidła.


Składniki:

  • 1,5 kg śliwek węgierek
  • 1 kg jabłek - my mieliśmy antonówki
  • ok. 350 g cukru lub więcej jeśli lubicie słodsze dżemy
  • Skórka otarta z 1 pomarańczy
  • Sok wyciśnięty z 1 cytryny
  • Sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
  • 3 goździki
  • 1 ziarno kardamonu, można więcej, ale ja nie lubię jak dominuje jego smak
  • 2,5 łyżeczki cynamonu
  • starty, świeży imbir (kawałek wielości kciuka)


Przygotowanie: 
Śliwki myjemy, wyjmujemy pestki i dzielimy na połówki. Jabłka obieramy, wykrajamy gniazda nasienne i kroimy w grubszą kostkę. Wrzucamy do garnka i zasypujemy cukrem. Dodajemy skórkę i wyciśnięte soki, cynamon, imbir. Goździki i kardamon ucieramy w moździerzu i dodajemy do owoców. Całość odstawiamy na co najmniej godzinę, aby owoce puściły sok. Później gotujemy około godziny, kiedy odparują przekładamy na patelnię i smażymy do czadu uzyskania pożądaniem konsystencji. Mnie zajęło to około godziny i 15 minut. Trzeba uważać, aby powidła się nie przypaliły. Całość przekładamy do słoiczków i wekujemy.

Sałatka z prażonymi burakami

Oto przepis na jesienną sałatkę z prażonymi czerwonymi buraczkami:

Składniki:
  • opakowanie rukoli
  • 2 buraczki
  • garść suszonych pomidorów
  • paczka pestek dyni
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżeczka musztarda
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • sól, pieprz, ostra papryka, czarnuszka 

 

Buraki kroimy na cieniutkie plasterki (2-3mm), posypujemy solą, ostrą papryką i czarnuszką i pieczemy przez 20-25 minut w temperaturze 200 stopnie (najlepiej z termoobiegiem). Studzimy.
Myjemy rukolę, kroimy suszone pomidory, prażymy pestki dyni.
Mieszamy razem wszystkie składniki sosu: oliwę, ocet balsamiczny, musztardę i po szczypcie soli i pieprzu. Możecie też dodać łyżeczkę miodu lub syropu z agawy, jeśli lubicie, my chciałyśmy mieć bardziej wytrawny sos.
Mieszamy wszystkie składniki i polewamy sosem.




Tarta ze śliwkami i imbirem - wegańska !

Jako, że mamy już jesień, a jesień to śliwki, więc chciałybyśmy zaproponować Wam przepis na wegańską tartę ze śliwkami. A więc oto składniki, których potrzebujemy:

Spód:
  • 190 g mąki
  • 165 g brązowego cukru 
  • 160 g drobnych płatków owsianych
  • 120 g oleju
  • 3/4 łyżeczki soli 
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka świeżo utartego imbiru
  • paczka płatków migdałowych

Nadzienie:
  • 1 kg śliwek
  • sporo( na pewno kawałek z 5 cm) świeżego imbiru, utartego na drobnej tarce
  • olej do smażenia
  •  cukier brązowy/ksylitol/ syrop z agawy do smaku (my dałyśmy cukier ) 

 

Inspiracją był ten oto przepis ze strony Vege z miłością
A więc na początek mieszamy w misce wszystkie składniki ciasta i wykładamy nimi formę do pieczenia tarty. Przykrywamy folią aluminiową i pieczemy około 15 minut w temperaturze 180 stopni. Piekarnik nagrzewamy wcześniej. Jakieś 5-7 minut przed końcem zdejmujemy folię, aby ciasto nam się zarumieniło.
W międzyczasie myjemy i wypestkowujemy śliwki. Rozgrzewamy olej na patelni i smażymy razem z cukrem i imbirem do czasu aż będą miękkie, ale nie rozpadające się.
Na suchej patelni prażymy płatki migdałowe.
Na upieczony spód wykładamy śliwki i posypujemy płatkami migdałowymi:) Koniec:)