Stało się! W końcu i nareszcie! Poszliśmy na Hobbita i spełnił moje oczekiwania:) Prawie trzy godziny śledzenia przygody, którą każdy chciałby przeżyć. I te zdjęcia, zmieniające się obrazy, światy. Jaką to trzeba mieć wyobraźnię żeby stworzyć coś tak niesamowitego! i ciągłe zastanawianie się nad tym, który z bohaterów jest ciekawszy... czy zwinny i piękny Legolas? Czy silny i jakże męski Thalin, który tak zafascynował mnie w pierwszej części? Czy też najwspanialszy z najwspanialszych - Gandalf? Eh... no właśnie! Nie wiadomo! Jest też postać, stworzonej przez Jacksona, Tauriel - pięknej, rudowłosej elfki, którą kocha Legolas! I nie zapominajmy o Galadrieli:)! Uwielbiam tę historię... R. komentował, że dłużyzna, że powinien był nakręcić Hobbita przez Władcą.... Może i tak, ale czy nie fajnie poznać tatę Gimliego? No i wciąga tak, że już nie mogę doczekać się trzeciej części przygód niziołka:)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz