Ludzkie opinie są jak dziurki w &%£$#?$, każdy ma jedną na własny użytek i dlatego przedstawimy Wam relację osoby zafascynowanej surfingiem i tej drugiej, która myśli, że jest obiektywna :P
W mojej opinii, czyli A. zawody były bardzo emocjonujące, dopisały zarówno pogoda, jak i liczba uczestników. Wiało z siłą 5 w skali Beauforta... Walka trwała do samego końca. Mam nadzieję, że ten fantastyczny sport znajdzie wielu fanów w naszym kraju! No i poznałam Janka Koryckiego , jednego z moich niekwestionowanych idoli:) Dotąd nosiłam jego zdjęcie dumnie na koszulce, a teraz podałam mu rękę i pogratulowałam startu;) Niezwykle udany dzień!
Szczegółową relację znajdziecie tu:Polskie Stowarzyszenie Surfingu
A teraz relacja M.: To był mój pierwszy żywy kontakt z tym "fantastycznym sportem". Choć nie, wczoraj trochę się napatrzyłam jak moi bliscy przyjaciele- amatorzy, ubrani w obcisłe pianeczki podejmują próby ustania na deskach;). Próby średnio udane, ale naprawdę szacun za wytrwałość, pasję i zaangażowanie. No więc wyprawiłam się (przeszłam 500m) z nimi na te zawody- Mistrzostwa Polski. Hmmm, prawie pusta plaża, kilku zapaleńców- ktoś tam może i siedzi/ leży na desce w wodzie, ale gdzie tu Mistrzostwa??? Siedziałam ze trzy godziny, oczy mi łzawiły (ależ wiało!), rozmaite części ciała drętwiały z zimna, ale byłam równie wytrwała jak Ci wczoraj;) i.. faktycznie, kilka razy zrobiłam woooow:). Podziwiam ludzi, którzy robią coś z pasją i jeszcze robią to dobrze. Z nieprawdopodobną lekkością "łapią fale", wiedzą jak się ustawić, stają na deskach i płyną. NIESAMOWITE:)! Ale będę się upierać, że "oprawa" tego wydarzania nie była imponująca...
A na koniec - niespodzianka - dopingująca M.
M&A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz