środa, 9 października 2013

Jak ktoś ma pecha....

Kurcze, są takie dni, że mam wrażenie, że cały świat sprzysiągł się przeciwko mnie... i to już drugi taki dzień pod rząd! Wczoraj większość dnia spędziłam w oczekiwaniu na osoby, które miały inne plany niż przybycie na umówione spotkanie:/ A potem jeszcze M. napisała mi, że tegoż dnia zmarła Joanna Chmielewska:(
A dzisiaj wcale nie było lepiej. Rozpoczęłam go od tego, że zalałam pół kuchni kawą, która wsiąkła we wszelkie możliwe szczeliny na blacie, wpłynęła do chlebaka, a nawet udało jej się zmieszać z masłem. Potem cały dzień pracy bez chwili przerwy. W międzyczasie dostałam informację o niezapłaconym rachunku. Teraz myślę, że nie była to informacja lecz groźba! Tak! Zagrożono mi odcięciem od świata. Ufff!!! Jakie to szczęście, że nie dotyczyło to internetu, bo kto wie jakbym to przyjęła;) Jak myślę o tym dniu to stwierdzam, że nie wydarzyło się w nim nic wartego uwagi, a więc trzeba go chociaż godnie zakończyć. I uczynię to oglądając Dextera. Nie ma to jak serial killer na dobre zakończenie dnia! A do tego jaki urokliwy! I może jeszcze pomaluję paznokcie. Jak to kiedyś powiedziała jedna z moich koleżanek z pracy: "trzeba mieć w życiu priorytety: dzieci, włosy, paznokcie":) Ach, jaka mądra koleżanka:)!!! Uważam dokładnie jak ona, tylko kolejność bym zmieniła, hehehehe!
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz