Dynia makaronowa jest, jak dla mnie unikatowym warzywem. Wygląda niepozornie, więc łatwo ją przeoczyć, a i mało jakoś popularna...
Tymczasem wystarczy ją przekroić na pół, wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika (skórą do góry) na ok. 30 minut. Gdy ja wyciągniemy z pieca, oczom naszym ukaże się niecodzienny widok: otóż dynia jakby się rozwarstwi tworząc ze swojego wnętrza miliony cieniutkich makaroników :), drobiazg a cieszy! My postanowiłyśmy zrobić z niej kolejne, mało fotogeniczne danie, które trudno dopasować do jednej kategorii, może to być szybka przystawka lub osobne danie obiadowe. Otóż poddusiłyśmy na oliwie czosnek, suszone pomidorki, natkę pietruszki, wrzuciłyśmy wydłubane wnętrze dyni (bez skóry), chwilę wszystko razem potrzymałyśmy na patelni. dodałyśmy przyprawy: ostrą paprykę, pieprz, znowu trochę zielonej natki. Przyznamy się, że odebrałyśmy daniu jego wegańskość posypując je obficie tartym parmezanem. uważajcie na sól, bo suszone pomidory są już zwykle słone, a dynia jest delikatna i łatwo przesadzić (my niebezpiecznie zbliżyłyśmy się do granicy). To nasza, prosta wersja, która może być bazą do eksperymentów: można dodać więcej warzyw (np. cebula, pieczarki, cukinia) lub zrobić szybki sos pomidorowy, lub zmienić zupełnie charakter dania dodają curry lub garam masalę....Co kto lubi :)